sobota, 31 października 2015

Prolog

Dochodziła północ. Bogini Łowów wspięła się na granatowy nieboskłon i obserwowała. Nikt nie stał jej na przeszkodzie, gwiazdy, niczym spłoszone owce uciekły przed jej srogim wzrokiem. Wyszczerzyła zęby, gotowa aby kąsać każdego, kto wejdzie jej w drogę.
Niska, młoda dziewczyna o czarnych włosach spiętych na czubku głowy, przemknęła bezszelestnie przez wybrukowany nierówną kostką dziedziniec. Skierowała swoje kroki do kompleksu niskich, wyłożonych Szczechom budynków. Nie mógł jej nikt złapać o tej porze. Skończyłoby to się źle nie tylko dla niej, lecz również dla…
Odetchnęła głęboko, kiedy wspięła się na werandę i otworzyła drzwi z cienkiej płyty. Zamknęła je bezszelestnie i puściła się biegiem w stronę swojego pokoju. W ciemnościach wymacała klamkę i weszła do niewielkiego pomieszczenia.
- Wreszcie jesteś – rozległ się głos, dochodzący z wnętrza. – Opiekunka zaglądała już trzy razy do pokoju. Masz szczęście, że jest ślepa jak nietoperz.
- Cicho, Kissmet – jęknęła dziewczyna, podchodząc do swojej maty, ściągając buty i przebierając się szybko w koszulkę i szorty do spania. – Obiecuję ci, że to był ostatni raz.
- Tak, jasne… no, opowiadaj. Jakie macie plany?
- Chcemy się pobrać.
Kissmet pisnęła, po czym mechanicznie zakryła usta dłonią. Druga dziewczyna zmierzyła jej pogrążoną w ciemnościach sylwetkę groźnym spojrzeniem. Jeszcze tego brakowało, aby ktoś zbeształ je za nie zachowanie ciszy nocnej.
- Pobrać? I co? Co dalej? Przecież to tylko biedny syn rybaka! Nie wolno nam wychodzić za nikogo z wioski. Ba! Nam wcale nie można przyjmować sakramentu małżeństwa.
- Kissmet, posłuchaj. Już wszystko ustalone. Na najkrótszym odcinku przesmyk między lądem a wyspom ma zaledwie trzy kilometry, Liir ma łódkę. Damy radę przepłynąć.
- Chcesz uciec ze szkoły?! Aubergine, to szaleństwo, nie wolno nam, przecież…
- Och, przestań. Nie znajdą mnie. Wiesz dobrze, że nie podoba mi się perspektywa spędzenia tutaj reszty życia. Kocham tę szkołę, kocham opiekunów i innych uczniów. To mój dom, ale musisz mnie zrozumieć, ja wiem, że mam inne zadanie. Świat jest podobno taki wielki, dlaczego nie pozwalają nam go zobaczyć!
- Kiedy przyjdzie taka potrzeba, to opuścimy to miejsce i będziemy bronić tych, co żyją na lądzie. Dopiero wtedy świat o nas usłyszy.
- Przestań rzucać regułkami z podręczników, Kissmet. Znam je na pamięć, a i tak niewiele mi dają.

Obserwatorzy